Navi rozsiadł się na kanapie i
sięgnął po piwo. O, mecz Piratów i Lightnings. Może być. Położył nogi na
stoliczku i wbił wzrok w ekran, chociaż ostatnimi czasy często odpływam myślami
do POCAŁUNKU jakim obdarzył Emmę.
- Co robisz? - Emma wparowała do
pokoju. Dzisiaj, dla odmiany, miała dresowe spodnie i koszulkę Jace'a. Ale cii.
Usiadła obok niego, jak gdyby nigdy nic. Wzięła mu piwko z łapki i się napiła.
- O, Stivens! - ucieszyła się, widząc seksi blondyna w tv.
Usiadła obok niego, jak gdyby nigdy nic. Wzięła mu piwko z łapki i się napiła.
- O, Stivens! - ucieszyła się, widząc seksi blondyna w tv.
-Cześć, kociaku - powiedział i
odebrał jej puszkę. -W lodówce jest, jak chcesz, a nie. Mogę ci je również
sprzedaaać - ziewnął i przeciągnął się. -Słabo grają. Będzie 4:0 dla
Lightnings.
- Ja myślę, że minimum jednego
gola strzeli Stivens, mówię ci.
-Słabo dzisiaj gra - powtórzył.
- Ja wierzę w mojego przyszłego
męża - pokazała mu język.
-Oj nie wiedziałem, że jesteś
zaręczona - prychnął. Ciekawe, co ten jej mąż powiedziałby o tym, jak ostatnio
Emma szczytowała w jego łóżku. -Chcesz się założyć, że zbiorą baty?
- Nie jestem, ale będę -
uśmiechnęła się dumnie i radośnie. - Jasne - wystawiła dłoń. - ALE nie mówię,
że Piratsi wygrają. To by było samobójstwo. Ale minimum jednego gola trafią. A o
co chcesz się założyć, panie przystojny?
-O to, że zrobisz dla mnie
striptiz. Do samego końca - powiedział, uśmiechając się.
- Awww, spodobało ci się moje
ciało? - uśmiechnęła się słodko. - Pewnie. A jak ja wygram... to będziesz przez
tydzień robić to, co ci każę. S t o i? - uniosła brew, a jej usta wykrzywiły
się w wrednym uśmieszku.
-Stoi, od kiedy weszłaś - oznajmił
beztrosko.
Ach. Dobrze, że Piratsi byli słabą drużyną.
Ach. Dobrze, że Piratsi byli słabą drużyną.
Okej, w połowie drugiej połowy
Emma zaczynała rozmyślać nad piosenką, którą wybierze do striptizu. Musiała to
zrobić efektownie, bo tej rudej szopie się należy. Tak ją wykorzystywać, no
chyba nie. Niech się tylko Jace o tym dowie!
-Tylko załóż ładną bieliznę -
poprosił, troszkę bezczelnie, gdy Lightnings wygrali 4:0, tak, jak
zapowiedział. -Mogą być podwiązki. I szpilki - zamruczał, uśmiechając się do
niej.
- Jeszcze mam ci się przebierać? -
uniosła głos. Cham.
-Oj ciii - położył jej palec na
ustach, a potem lekko, ale czule, ją pocałował. -Po prostu kociaku, zawsze jak
sobie ciebie wyobrażam, tak wyglądasz, że aż boli - wyszeptał, głaszcząc
opuszkami palców jej kark.
Emma złapała go w kroku i ścisnęła
mocno.
- Ma boleć - syknęła, ale uśmiechnęła się słodko. - Widzimy się u ciebie w pokoju za pół godziny.
A potem zniknęła.
- Ma boleć - syknęła, ale uśmiechnęła się słodko. - Widzimy się u ciebie w pokoju za pół godziny.
A potem zniknęła.
Aj, podporządkowanie jej sobie w
łóżku będzie dla niego wysiłkiem, ale sprawi dużo satysfakcji. Nauczy tego
kociaka paru sztuczek.
No. Ale poszedł do siebie i troszkę posprzątał, po czym zaciągnął zasłony, pogrążając pokój w mroku, który rozjaśnił kilkoma świecami. A niech ma. Będzie ją uwodził. Po ostatnim zakładzie wiedział, że była dziewicą, co podnosiło stawkę.
No. Ale poszedł do siebie i troszkę posprzątał, po czym zaciągnął zasłony, pogrążając pokój w mroku, który rozjaśnił kilkoma świecami. A niech ma. Będzie ją uwodził. Po ostatnim zakładzie wiedział, że była dziewicą, co podnosiło stawkę.
Ale nie zjawiła się po pół
godzinie, tylko po całej godzinie. Niech czeka, nie? Jak mu tak zależy.
Ale w końcu przyszła. Miała na sobie spódniczkę (bardzo krótką), bluzkę, na nogach pończochy z podwiązkami, szpilki jak sobie zażyczył, a na ramionach zawieszoną długą narzutkę, którą się zakryła.
Do odtwarzacza wsadziła płytę i ustawiła piosenkę.
- Gotowy? - zapytała obojętnie. Potem będzie (a przynajmniej spróbuje być) ponętna, atrakcyjna, seksowna i pociągająca.
Ale w końcu przyszła. Miała na sobie spódniczkę (bardzo krótką), bluzkę, na nogach pończochy z podwiązkami, szpilki jak sobie zażyczył, a na ramionach zawieszoną długą narzutkę, którą się zakryła.
Do odtwarzacza wsadziła płytę i ustawiła piosenkę.
- Gotowy? - zapytała obojętnie. Potem będzie (a przynajmniej spróbuje być) ponętna, atrakcyjna, seksowna i pociągająca.
Dla niego już była. Równie kusząca,
jak jabłko dla Ewy. Mówiąc krótko, grzechu warta.
Usiadł wygodnie na fotelu, robiąc jej miejsce naprzeciwko siebie. Na stole postawił również dwa kieliszki i butelkę wina.
-Nalać ci? - zapytał, uśmiechając się leniwie.
Usiadł wygodnie na fotelu, robiąc jej miejsce naprzeciwko siebie. Na stole postawił również dwa kieliszki i butelkę wina.
-Nalać ci? - zapytał, uśmiechając się leniwie.
- Możesz - wzruszyła ramionami, a
potem nacisnęła przycisk "play". Z głośników zaczęła sączyć się
muzyka Rihanny w piosence "Rude boy", tylko że wolniejsza (i ta
lepsza) wersja.
Emma stanęła tyłem do niego i zaczęła powolutku kręcić biodrami. Spuściła z ramion narzutkę, ale nadal miała ją na sobie. Odwróciła głowę do niego profilem i uśmiechnęła się radośnie. W sumie, to chciało jej się z tego trochę śmiać, ale bylła honorowa i dotrzyma warunków zakładu.
Emma stanęła tyłem do niego i zaczęła powolutku kręcić biodrami. Spuściła z ramion narzutkę, ale nadal miała ją na sobie. Odwróciła głowę do niego profilem i uśmiechnęła się radośnie. W sumie, to chciało jej się z tego trochę śmiać, ale bylła honorowa i dotrzyma warunków zakładu.
kej, śmiać? On marzył o tym, by
móc ją rozbierać, no ale okej.
Nalał wina do obu kieliszków i ze swojego pociągnął solidny łyczek.
Nalał wina do obu kieliszków i ze swojego pociągnął solidny łyczek.
Podeszła do niego, stawiając
stópkę (odzianą w czarne, dziesięciocentymetrowe szpilki) między jego nogami,
tuż przed pewnymi jego narządami. Zdjęła z siebie narzutkę i położyła obok
niego. Napiła się trochę wina i oblizała usta. Potem wróciła na swoje miejsce,
gdzie zaczęła tańczyć w zmysłowych, wolnych ruchach. Pozbyła się wkrótce
spódniczki.
A jemu zrobiło się gorąco. No cóż,
gorąca kobieta, zimne wino i palące pragnienie. Chyba sam sobie wykopał grób,
ale myślał o tym z uśmiechem.
Emma miała majtki koloru
czerwonego, które krótko mówiąc prześwitywały. Wsunęła paluszek do ust, a drugą
ręką wędrowała po dekolcie i piersiach w dół. Potem zdjęła z siebie bluzkę i
rzuciła nią w stronę Navi'ego. Odwróciła się tyłem i zakręciła pupą, wypinając
ją w jego stronę.
Zaklaskał cicho, a jej bluzkę
przerzucił sobie przez ramię. Zły pomysł, bo teraz czuł jej zapach. Ach. Jego
męskość pulsowała boleśnie.
Emma klepnęła się w pupę, a potem
odwróciła napięcie w jego stronę. Położyła dłonie na swoich piersiach i zaczęła
je lekko masować. Zsunęła ramiączka z ramion, a potem znów odwróciła się tyłem,
aby go rozpiąć, zdjąć i odrzucić za siebie. Kiedy znów tańczyła przodem do
niego, zakrywała sobie piersi.
Hm, nie tylko jego podniecała ta sytuacja. Dlatego podeszła do niego i usiadła mu na kolanach (tyłem do niego) i zaczęła ocierać pupę o jego krocze. Dłońmi oparła się o jego kolana, a blond włosy spływały po jej plecach.
Hm, nie tylko jego podniecała ta sytuacja. Dlatego podeszła do niego i usiadła mu na kolanach (tyłem do niego) i zaczęła ocierać pupę o jego krocze. Dłońmi oparła się o jego kolana, a blond włosy spływały po jej plecach.
Złapał jej włosy, a nosem
przesunął po jej szyi.
-Sam sobie ukręciłem bat - jęknął, a potem powoli przesunął dłońmi po jej piersiach.
-Sam sobie ukręciłem bat - jęknął, a potem powoli przesunął dłońmi po jej piersiach.
- A, a, a - pacnęła go w łapki. -
Bez dotykania.
Szybko wstała i wróciła na swoje miejsce. Położyła stópkę na łóżku, po czym zdjęła jeden bucik i drugi, a potem odpięła podwiązki. Powoli, jakby z namaszczeniem ściągała pończochy, sunąc paluszkami po swojej skórze od samych ud do palców u stóp.
I tak została w samych majtkach, a z głośników leciała już kolejna piosenka. Tańczyła powoli, z lekko zadartą głową i zamkniętymi oczami. Jedną dłoń miała ukrytą gdzieś we włosach za uchem, a drugą sunęła po swoim ciele, zatapiając paluszki za majtki.
Szybko wstała i wróciła na swoje miejsce. Położyła stópkę na łóżku, po czym zdjęła jeden bucik i drugi, a potem odpięła podwiązki. Powoli, jakby z namaszczeniem ściągała pończochy, sunąc paluszkami po swojej skórze od samych ud do palców u stóp.
I tak została w samych majtkach, a z głośników leciała już kolejna piosenka. Tańczyła powoli, z lekko zadartą głową i zamkniętymi oczami. Jedną dłoń miała ukrytą gdzieś we włosach za uchem, a drugą sunęła po swoim ciele, zatapiając paluszki za majtki.
To było ponad jego siły. Rozpiął
spodnie i uwolnił swoją twardą męskość, a potem patrzył na nią, lekko
poruszając ręką w górę i w dół. I marzył, by to była jej dłoń lub usta. By móc
ją mieć, niegrzeczną.
Emma spojrzała na to, co on robi i
lekko się przestraszyła. Ale była również zaintrygowana. Wróciła po chwili do
tańca, a potem zsunęła z siebie majtki.
No, zrobiła striptiz do samego końca? Zrobiła.
Ale tańczyła dalej, powoli zbliżając się do niego.
No, zrobiła striptiz do samego końca? Zrobiła.
Ale tańczyła dalej, powoli zbliżając się do niego.
A on powiódł wzrokiem od jej stóp
do góry. Miała piękne ciało, podobały mu się jej nogi, długie i proste, a także
łagodnie zaaokraglone biodra oraz płaski brzuch i wąska talia. Poezją były jej
piersi, średniego rozmiaru, idealne, by dopasować się do dłoni. Miała zgrabne
ramiona i prostą postawę, niczym królowa. Ale najpiękniejsze były jej oczy,
pełne namiętności i ognia. Spojrzał w nie, nie przestawając poruszać dłonią.
Emma w końcu usiadła okrakiem na jego
kolanach, przodem do niego. Jej serce biło jak szalone. Położyła dłoń na jego
dłoni i "pomagała" mu. W drugą wzięła kieliszek wina i napiła się,
ale, upsi, nieco spłynęło jej po szyi i dekolcie.
- Ale ze mnie niezdara...
- Ale ze mnie niezdara...
Przesunął językiem po jej rozpalonej
skórze, smakując wino, które nagle stało się o wiele lepsze.
-Jeśli zajmiesz się mną, ja zajmę się tobą - szepnął jej do ucha. -O ile jesteś rozpalona jak ja - dodał i ostrożnie wessał do ust jej sutek.
-Jeśli zajmiesz się mną, ja zajmę się tobą - szepnął jej do ucha. -O ile jesteś rozpalona jak ja - dodał i ostrożnie wessał do ust jej sutek.
-Tak bardzo, że nie mogę spać. Że
aż mnie boli. Czujesz zresztą - szybkim ruchem wyśliznął swoją dłoń i
przytrzymał jej palce na swojej męskości. -Szzz, nie bój się. Nie skrzywdzę
cię, księżniczko. Nigdy - zapewnił i pocałował ją w obojczyk.
- Navi? - szepnęła mu do ucha, a
potem pocałowała go leciutko w usta. - Niestety, tego nie obejmował zakład. Do
zobaczenia na treningu - porwała swoją narzutkę i wyszła z jego pokoju.
Noo, jeszcze trochę i by się z nim przekimała na fotelu! Niedobrze, niedobrze...
Noo, jeszcze trochę i by się z nim przekimała na fotelu! Niedobrze, niedobrze...
Navi poczuł przypływ irytacji i
gniewu. Aha, był tylko zabaweczką, tak? Świetnie.
Poszedł pod prysznic i puścił zimną wodę, aby się schłodzić.
Poszedł pod prysznic i puścił zimną wodę, aby się schłodzić.
Wieczorem Emma zastukała do jego
drzwi. Czuła palące gorąco w sobie za każdym razem, kiedy o nim myślała.
-Otwarte.
Leżał na łóżku, oparty plecami o ścianę (jego lóżko było tak jakby wnęką) i oglądał tv, powieszone po przeciległej stronie ściany. Przerzucał kanały, myśląc o niej. Wpierw był wściekły, potem było mu to obojętne, a potem zrozumiał, że Emma jest dziewicą. Boi się. Cóż, jej problem, chociaż on pokazałby jej, że nie ma czego. Ale nie będzie jej przecież gonił.
Leżał na łóżku, oparty plecami o ścianę (jego lóżko było tak jakby wnęką) i oglądał tv, powieszone po przeciległej stronie ściany. Przerzucał kanały, myśląc o niej. Wpierw był wściekły, potem było mu to obojętne, a potem zrozumiał, że Emma jest dziewicą. Boi się. Cóż, jej problem, chociaż on pokazałby jej, że nie ma czego. Ale nie będzie jej przecież gonił.
Weszła do pokoju i zamknęła za
sobą drzwi.
- Przyszłam po swoje rzeczy.
- Przyszłam po swoje rzeczy.
-Leżą na fotelu.
Blondynka podeszła do fotela i
wzięła swoje ubrania.
- W porządku? - spojrzała na niego. Aj, nawet jak był obrażony, to był seksi.
- W porządku? - spojrzała na niego. Aj, nawet jak był obrażony, to był seksi.
-Nie. Ale chyba nie chcesz o tym
słuchać, nie? - znów zmienił kanał. Okej, nie mógł na nią spojrzeć. Bo jak
spojrzy, to znów zacznie mu zależeć. -Ze mną się nie pogrywa, kociaku -
powiedział sucho.
- Właśnie chcę o tym słuchać -
westchnęła i usiadła na łóżku. - Ze mną też nie, Navi.
-To nie ja zostawiłem cię
rozpaloną i wściekłą - znów zmiana kanału. I znów.
-
Jestem wściekła za każdym razem, kiedy cię widzę z Caroline albo z inną panną -
mruknęła cicho, bawiąc się włosami. Może nie usłyszał, a jej pseudoobojętna
postawa... No cóż.
-One mi przynajmniej dają to,
czego oboje potrzebujemy, a nie zostawiają na własną rękę - burknął. -I do
twojej informacji: jeśli mam mieć kochankę, to jedną. Nie jara mnie zadawanie
się z kilkoma na raz.
Kochankę. No tak. No cóż, zdarza
się, nie?
- No to dobrze...
- No to dobrze...
-Z Caroline nigdy nie byłem -
kontynuował cicho i ze złością. -Z drużyny od pierwszego dnia ty mi wpadłaś w
oko. Ale nie wiedziałem, że wolisz się bawić. Dawać lizaka, a zaraz potem go
zabierać. Cóż.
- Nie wolę się bawić! - krzyknęła,
a w oczach pojawiły się jej łzy.
-Ta? A czym nazwiesz dzisiejsze?
Jeśli to nie była gierka, to ja nie wiem - zerknął na nią i puf, cała złość
wyparowała. -Nie płacz - mruknął.
- Nie chcę, żebyś po wszystkim
mnie zostawił - powiedziała, a potem odwróciła głowę, żeby nie widział, że
płacze.
Podał jej pudełko chusteczek.
-Nie płacz - powtórzył. Może nie widział twarzy, ale widział drżące ramiona. -Jestem, kim jestem, kociaku. Nie mogę ci wiele obiecać, wszystko zależy od tego, co się między nami pojawi. I nie będę cię okłamywał. Tak, pragnę cię. Tak, wkurzasz mnie.
-Nie płacz - powtórzył. Może nie widział twarzy, ale widział drżące ramiona. -Jestem, kim jestem, kociaku. Nie mogę ci wiele obiecać, wszystko zależy od tego, co się między nami pojawi. I nie będę cię okłamywał. Tak, pragnę cię. Tak, wkurzasz mnie.
Wzięła chusteczkę i wytarła
łzy.
- Wiem... Pójdę już...
- Wiem... Pójdę już...
-Zostań - powiedział. -Po
pierwsze, kiedy twój brat zobaczy cię zapłakaną, nie dożyję jutra. Po drugie,
jak mam umrzeć, co chcę wiedzieć, za co - ujął jej dłoń i położył na swoim
udzie. -Jesteś piękna, wiesz o tym? Zawsze miałem słabość do zapłakanych
blondynek.
- Zapłakanych blondynek? Co to
niby miało znaczyć?
-Że się już na ciebie nie gniewam
- pogłaskał ją po włosach. Kurde, jednocześnie podniecała go skrajnie jej
niewinność, ale też działała mu na nerwy. Przytulił się do jej pleców.
Pocałował ostrożnie jej kark i zaczął ją kołysać w swoich ramionach. -Czy
dotykanie mnie było nieprzyjemne? - szepnął jej do ucha.
- Mydlisz mi oczy, Navi -
westchnęła cicho i położyła dłonie na jego rękach. No, robił ją, jak chciał
(tak myślała), a i tak wciąż go chciała i pragnęła. - Było bardzo przyjemne.
-Dla mnie też. Masz cudowne ciało,
cudowne włosy. I oczy głębokie jak jeziora. Dzisiaj się prawie w nich utopiłem
- wyznał i pogłaskał ją po brzuszku. -Lubię też twój głos, jest bardzo
zmysłowy. Nawet sobie nie wyobrażasz, jak na mnie działasz, księżniczko.
- Serio? - uśmiechnęła się i
odwróciła w jego stronę.
-Słowo harcerza - położył jej dłoń
na swoim sercu.
Przytuliła się nagle do niego.
- Przepraszam za to dzisiaj...
- Przepraszam za to dzisiaj...
Boże. Ona go rozbrajała. Pogłaskał
ją po włosach i pocałował w usta, lekko, ale namiętnie.
-Nie szkodzi. Dałem sobie radę sam - powiedział z nutką sarkazmu w głosie, ale uśmiechał się.
-Nie szkodzi. Dałem sobie radę sam - powiedział z nutką sarkazmu w głosie, ale uśmiechał się.
- Wynagrodzę ci to - pocałowała
go, kładąc łapki na jego policzkach.
Z krótkim czasem jej pocałunki stały się bardziej namiętne, aż w końcu położyła go na łóżku (nadal go całując). Leżała obok niego, a jej ręka przesuwała się po jego torsie w dół, aż w końcu zanurzyła ją pod jego koszulką. Oj tak, te mięśnie to miał wspaniałe.
Z krótkim czasem jej pocałunki stały się bardziej namiętne, aż w końcu położyła go na łóżku (nadal go całując). Leżała obok niego, a jej ręka przesuwała się po jego torsie w dół, aż w końcu zanurzyła ją pod jego koszulką. Oj tak, te mięśnie to miał wspaniałe.
-Chciałbym - przyznał szczerze i
pocałował ja, naciągając na nich oboje kołderkę. Się zimno zrobiło, no cóż. I
ciemno. A telewizor grał cicho. A mimo to on był skupiony na niej. -Pozwolisz
mi znów cię dotknąć?
Miał plan. Uwiedzie ją, ale delikatnie. Była w tym wszystkim nowa. A rola nauczyciela go kusiła.
Miał plan. Uwiedzie ją, ale delikatnie. Była w tym wszystkim nowa. A rola nauczyciela go kusiła.
- Pozwolę - uśmiechnęła się i
pocałowała go w szyjkę. Wolną ręką odpięła guzik i rozporek od jego spodni.
Serce znów przyśpieszyło. Mhm, okej... Wsunęła nosek w zagłębie jego szyi,
wsuwając rąsie dalej.
-Nic na siłę - zamruczał jej do
ucha. jego dłoń podciągnęła jej bluzkę, pod która się wdarła. Odnalazł zapięcie
stanika i rozpiął je, a potem nakrył dłonią jej pierś i jęknął cicho. -Idealna.
- Przecież tego chcesz -
westchnęła cicho. - I ja też.
Dotknęła go tam w dole niepewnie, a po chwili już poruszała dłonią, w której miała jego męskość. Kciukiem drażniła sam czubek, a resztą paluszków głaskała go po całej długości.
Dotknęła go tam w dole niepewnie, a po chwili już poruszała dłonią, w której miała jego męskość. Kciukiem drażniła sam czubek, a resztą paluszków głaskała go po całej długości.
-Chcę. Nie będę cię okłamywał -
uniósł lekko biodra, by mogła wysunąć męskość ze spodni i by było im obojgu
wygodniej. Pocałował Emmę czule. Nie żeby nie miał ochoty ostro się z nią
kochać. Ale wszystko w swoim czasie.
Poczekaj, niech tylko Jace się o
tym dowie!
Odwzajemniła pocałunek, a potem uniosła się. Zdjęłą z siebie bluzkę ze stanikiem. A potem zeszła niżej i ściągnęła z Navi'ego spodnie i bokserki. Okej. Zrobi mu tak dobrze, jak on jej wcześniej.
Pochyliła się nad nim i wzięła go nieśmiało do ust. Hm, nie było najgorzej. Zaczęła go leciutko ssać i ciągnąć, przytrzymując go dłonią.
Odwzajemniła pocałunek, a potem uniosła się. Zdjęłą z siebie bluzkę ze stanikiem. A potem zeszła niżej i ściągnęła z Navi'ego spodnie i bokserki. Okej. Zrobi mu tak dobrze, jak on jej wcześniej.
Pochyliła się nad nim i wzięła go nieśmiało do ust. Hm, nie było najgorzej. Zaczęła go leciutko ssać i ciągnąć, przytrzymując go dłonią.
Położył dłoń na jej włosach i
zebrał je tak, aby jej nie przeszkadzały.
-Emma - wymamrotał ochryple, unosząc biodra.
-Emma - wymamrotał ochryple, unosząc biodra.
O, cicho, znał jej imię.
Nie przerywała sobie więc, tylko przyśpieszyła.
Nie przerywała sobie więc, tylko przyśpieszyła.
Zrobił się naprawdę twardy w jej
ustach. Głaskał jej włosy. Jednocześnie obserwował jej piękne piersi, które
lekko się kołysały, gdy się poruszała.
No cóż. na pewno nie zostawi jej po jednej nocy. Po dwóch też nie.
No cóż. na pewno nie zostawi jej po jednej nocy. Po dwóch też nie.
A po trzech?
Emma przesunęła językiem po jego męskości. Nie przepuszczała, że to może być takie przyjemne i wciągające. O tak, chciała, żeby Navi doszedł i było mu super zajebiście.
Ale to może za kilka razy, kiedy będzie miała większą wprawę...
Emma przesunęła językiem po jego męskości. Nie przepuszczała, że to może być takie przyjemne i wciągające. O tak, chciała, żeby Navi doszedł i było mu super zajebiście.
Ale to może za kilka razy, kiedy będzie miała większą wprawę...
Navi zaczął się powoli poruszać w
jej ustach. Nauczy swojego kociaka paru sztuczek, ale na razie i tak radziła
sobie cudownie. Mrrr...
Obejmowała go ustami mocno. Na
chwilę przerwała, by zacząć energicznie poruszać łapką, a potem znów go
zanurzyła w ustach.
I wtedy Navi doszedł,
przytrzymując jej głowę. Orgazm był silny, więc odchylił się do tyłu i jęknął
głucho, lekko poruszając biodrami. O boże. Była cudna.
Okej, było to dziwne, ale z
dziwnych przyczyn nawet przyjemne.
Emma spojrzała na niego, rumieniąc się i to ostro, zupełnie jak jej brat przy Silver.
Emma spojrzała na niego, rumieniąc się i to ostro, zupełnie jak jej brat przy Silver.
Podał jej chusteczkę, aby mogła
wypluć czy coś i uśmiechnął się.
-Jesteś słodka, kociaku - westchnął, rozleniwiony i wgl, cudownie zaspokojony.
-Jesteś słodka, kociaku - westchnął, rozleniwiony i wgl, cudownie zaspokojony.
- Serio? - nie potrzebowała
chusteczki. - Podobało ci się?
-Strasznie - przyciągnął ją do
siebie i pocałował. Jego dłoń zabłądziła na jej pierś, a potem wsunęła się pod
jej majteczki. -Daj mi chwilkę i zaraz będzie ci równie dobrze - zamruczał.
Po kilkunastu minutach Emma
leżała, lekko drżąc. W jej oczach czaiły się wesołe iskierki, a jej policzki
były uroczo zaczerwienione.
Mimo to podniosła się i zgarnęła swoje rzeczy.
- Pójdę do siebie. Zmęczona już jestem - powiedziała cicho.
Mimo to podniosła się i zgarnęła swoje rzeczy.
- Pójdę do siebie. Zmęczona już jestem - powiedziała cicho.
-Możesz zostać - wypalił nagle.
- Nie chcę ci przeszkadzać - usiadła
na łóżku i zabrała się za ubieranie.
-Ty? - uniósł brew. -Będę się
wreszcie miał do kogo przytulić - złapał pasemko jej włosów. -Dam ci moją
koszulkę i położysz się obok... Bez podtekstów, rano trening, więc śpimy...
- No szkoda, że bez podtekstów...
- i w mgnieniu okna znalazła się obok niego na łóżku i się przytuliła.
Ach, wygrał. jest jego. Nie czuł
winy czy innych takich, Pragnął jej, ona pragnęła jego. Proste. A że mogli
sobie dać troszkę więcej niż zwykły seks, to why not? Przytulił ją do siebie i
wyłączył TV, pogrążając pokój w mroku.
Navi leżał i nie mógł zasnąć. Dziwnie było spać z kimś. Zaproponował jej to instynktownie, nigdy wcześniej żadna z jego dziewczyn nie spała u jego boku.. Leciutko głaskał Emmę po plecach, a potem po pupie. Okej, cudowne uczucie.
Navi leżał i nie mógł zasnąć. Dziwnie było spać z kimś. Zaproponował jej to instynktownie, nigdy wcześniej żadna z jego dziewczyn nie spała u jego boku.. Leciutko głaskał Emmę po plecach, a potem po pupie. Okej, cudowne uczucie.
Muahahaha xd Navi xd
OdpowiedzUsuń